Jak to jest, że niektóre filmy, pomimo obejrzenia ich nawet ze 100 razy, za każdym razem podobają się tak samo, a często nawet nieco bardziej :) Jestem dość czepliwym kinomanem - "Ostatni samuraj" nie jest filmem idealnym, ale.....ma w sobie jakąś duszę.
Wiele osób pisze tutaj o patosie, o nonsensach typu "jak człowiek może jechać na koniu po otrzymaniu paru kulek" itd. itp. Proszę kochanych filmwebowców - nie bierzmy wszystkiego tak dosłownie - kino rządzi się swoimi prawami, często operuje narzędziami bardziej symbolicznymi - jeśli chcemy "totalnego" realizmu, to lepiej oglądać tylko filmy dokumentalne :D Jak na swój gatunek ( to bardzo istotna kwestia ) jest pozycją zdecydowanie wybijającą się z szeregu - szkoda, że obecnie nie ma już szans na takie produkcje. Nie ma jakiegoś transformersa, nie ma człowieka pająka, latawca, błyskawicy albo zabójczego onanisty spermopława - to nie ma kasy od producentów. No cóż - czasy się zmieniają - niestety - obecnie wystarczy paru kolesi przy kompie, obróbka, dodanie paru straszydeł, wykupienie odpowiedniej ilości prasowych/internetowych klakierów i sukces kasowy gotowy. Takie czasy, niestety.
A dla tych, co dopiero chcą ten film obejrzeć, polecam zobaczenie go w wersji HD - najlepiej na projektorze ( bo dopiero na dużym ekranie pokazuje swoje pazurki ) i z dobrym zestawem dźwiękowym, bo udźwiękowienie + muzyka zrywa dosłownie kapcie i jest bardzo mocną stroną tego filmu.
W zupełności zgadzam się z tobą! Obejrzałam ten film z ciekawości, ponieważ zainteresowałam się kulturą Japonii a w tym filmie jest ona w pewien sposób poruszana. Nie powiem żebym się nim zachwyciła - po prostu kolejny film, całkiem dobry i tyle. Zapomniałam o nim. Jakiś czas później obejrzałam go znowu. Moja reakcja była już inna. Podobał mi się . I to bardzo. Zupełnie jakbym oglądała inny film! Wczoraj obejrzałam go po raz trzeci i mogę powiedzieć że należy do moich ulubionych.
Owszem, masz rację , ktoś dociekliwy znalazłby pewnie kilka wad, np. kilka wątków mogłoby być bardziej rozbudowanych(tylko że wtedy film by trwał pewnie nie 3 ale 10 godzin), nie wszystkie sceny są realistyczne(ktoś nie znający się na realiach bitew i tak tego nie zauważy), nie można go zaliczyć do ideałów , ale - czy istnieje w ogóle film idealny?
Mnie osobiście film urzekł. Uważam,że fabuła była interesująca, sceneria zachwycała swym wyglądem, a muzyka... powiedzieć że w połączeniu z udźwiękowieniem "zrywa kapcie" to za mało! Nawet Tom Cruise, za którym szczerze mówiąc niezbyt przepadam, podobał mi się w roli głównego bohatera .
Naprawdę szkoda, że coraz mniej powstaje tak dobrych filmów .
uff... ale się rozpisałam ... przepraszam za moja grafomanię :)
Uwielbiam Ostatniego Samuraia, bo ma w sobie duszę, krajobrazy są tak przepiękne, że odkąd je tylko zobaczyłam marzę by ujrzeć je na własne oczy a muzyka jest tak emocjonalna i pełna pasji, że kiedy jej słucham to mam łzy w oczach... Scenariusz od samego początku wydał mi się bardzo interesujący a od kilku ostatnich lat oglądam wszystko, co wiąże się z Japonią. Według mnie aktorzy zostali bardzo dobrze dobrani do ról... Dla mnie ten fil jest ponadczasowy.. Opowiada historię niezwykłą i zgadzam się, że nie jest filmem idealnym i ma swoje słabsze strony ale biorąc pod uwagę całokształt w ogóle mi one nie przeszkadzają... W Ostatnim Samuraiu jest poruszanych kilka ważnych kwestii jak utrata wiary w potrzebę własnego istnienia czy uzmysłowienie sobie, że coś odeszło bezpowrotnie i nie da się już cofnąć czasu by naprawić własne błędy... Zakończenie filmu jest dla mnie idealne, nie wiemy co tak naprawdę stało się z głównym bohaterem ale wierzymy tak jak narrator, że w końcu odnalazł spokój, którego szukają wszyscy a który jest dany tylko nielicznym....
Mnie w pamięć zapadła scena szarży samurajów. Smutna, a zarazem piękna. Ilekroć oglądam ten film, jestem pełna podziwu. Zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych filmów, które mogę oglądać raz za razem, i nigdy się nie znudzą...
Mi najbardziej podobał się moment, gdy wojsko spotkało się po raz pierwszy z Samurajami w lesie pełnym mgły, kiedy to Nathan A. (a może O.) wymachuje chorągwią z białym tygrysem i zostaje wzięty do niewoli.. Wiele jest scen, które zrobiły na mnie wrażenie tak jak ta ostatnia w filmie, która jest bardzo emocjonalna i daje nadzieję na szczęśliwe zakończenie... Poza tym gdy główny bohater walczy z Ujio na drewniane miecze w deszczu... Piękna scena, pełna determinacji! Co jeszcze?! Hmm... W pamięci utkwił mi moment, gdy Samurajowie odwożą Nathna z powrotem do miasta a ludzie na ulicach z krzykiem uciekają i się chowają po czym po chwili okazują swój szacunek Katsumoto i pozostałym wojownikom. Co do walki to bardzo ciekawa jest ta, którą stoczył główny bohater z zabijakami tuż przed uwolnieniem Katsumoto z więzienia... Chyba wystarczy ;) No i rozmowa przy ognisko po tym jak zostaje zabity syn Katsumoto...